IMG_1220

Myślibórz, od dawna uważany za zagłębie plastyków, na dorocznym PRZEGLĄDZIE PLASTYKI MYŚLIBORSKIEJ 2016, w muzealnych wnętrzach zaprezentował około 120 prac autorstwa 29 twórców.

Pomysłodawcą PRZEGLĄDU , przed laty, był znany w środowisku plastyk RYSZARD JOBKE. Nowa dyrektor Muzeum – MAGDALENA SZYMCZYK- kontynuując pomysł poprzednika, wie, że takie sprawdzone, nieliczne w Myśliborzu cykliczne spotkania utalentowanych ludzi, będą się zawsze cieszyć ogromnym zainteresowaniem, stąd piękna oprawa uroczystości, doniosły nastrój i rzucające się w oczy dopracowanie spotkania w najdrobniejszych szczegółach. Tłum, przybyłych na wernisaż gości i samych twórców, także spoza naszego miasta, dobitnie świadczy na korzyść tej imprezy i jej organizatorów. Wystawę upamiętnił na zawsze – okazjonalny katalog przygotowany przez OLIWIĘ LIPNIEWSKĄ.

BYŁO CO PODZIWIAĆ

Tradycyjnie już, wszyscy artyści, otrzymali pisemne podziękowania i drobne upominki, które wręczył przybyły na wernisaż burmistrz PIOTR SOBOLEWSKI. Dodatkowymi nagrodami uhonorowano EUGENIUSZA BOHUNA, MIROSŁAWA RZEPNIEWSKIEGO, WIESŁAWA SŁOBODĘ, TADEUSZA ŚMIŚNIEWICZA, MARKA STANISŁAWSKIEGO i ANETĘ KACZOR – 17- letnią najmłodszą w gronie twórców, która, poprzez losowanie, zdobyła jeszcze jeden, wysoko ceniony laur – nagrodę publiczności. Wiele ciepłych słów uznania, z ust burmistrza, padło pod adresem nieobecnych z powodu choroby TADEUSZA ŚMIŚNIEWICZA i RYSZARDA JOBKE – którego portret autorstwa JANUSZA MORACZEWSKIEGO miał za zadanie przypominać zebranym o Jego zasługach na malarskiej niwie. I przypominał. Większość dzieł to prace olejne, ale są także prace robione akwarelą, akrylem, są , wydaje się jakby ulotne, rysunki robione ołówkiem i piórkiem, są doskonałe witraże EUGENIUSZA BOHUNA , rzeźby pięknych koni autorstwa BOGDANA MARKOWSKIEGO.

POSZUKIWANIA INSPIRACJI

Trudną sztuką jest znalezienie tematu do plastycznej wypowiedzi. Artyści, w każdym swoim dziele zostawiają przecież kawałek swoich emocji, kawałek

swojego serca, duszy – nie marnują zatem samego siebie na rzeczy niewarte wiecznego upamiętnienia. – Kiedyś z pasją malowałam kwiaty i martwą naturę. Teraz zdecydowanie wolę pejzaże. Utrwalam je najpierw na fotografii, a potem w domowym zaciszu, staram się wydobyć z nich całe piękno mówi nestorka Myśliborskiego Klubu Plastyka p. WANDA ŁUCZYŃSKA. Tadeusza Śmiśniewicza, zauroczyły zaułki Myśliborza wołające o łaskawsze spojrzenie i …remont. Może kiedyś, ktoś to wołanie usłyszy! Wzruszała GĘSIARECZKA Mirosława Rzepniewskiego, JESIENNA DRÓŻKA – HENRYKA KOWALSKIEGO , słuchacza z MUTW, wzbudzała ciepłe skojarzenia, obrazy nowicjuszki, DANUTY BOGUCKIEJ, również z MUTW, są godne podziwu i szacunku. Podobnie zresztą jak i dzieła LONGINY KUCHTY, BARBARY GRASS, REGINY GRABASZEWSKIEJ, JOLANTY JÓŹWIK , BOGUMIŁY KLEMEŃSKIEJ. Przygoda z malarstwem dojrzałych studentów z MUTW trwa od roku do 3 lat. Trudno uwierzyć, ale przez ten krótki czas poznali arkany malarstwa, poznali techniki i wiele osiągnęli. Wielka to zasługa instruktorów – Tadeusza Śmiśniewicza i Janusza Moraczewskiego.

ZEBRANE OPINIE

– Na wystawie znajdziemy różnorodną tematykę od abstrakcji do typowego realizmu. Cieszy wysoki poziom wielu prac – mówi plastyk Janusz Moraczewski. – Teraz inaczej, bardziej wnikliwie patrzę na świat i wielka to zasługa mojego mentora Janusza Moraczewskiego – stwierdza Danuta Bogucka. – Wiele zawdzięczam Tadeuszowi Śmiśniewiczowi , to on wprowadził mnie i uniwersytecką grupę w malarskie klimaty – dopowiada Jolanta Jóźwik. – Artysta komunikuje się z nami poprzez swoje dzieło, jest to język uniwersalny, na szczęście są też i tajemnice , intelektualne igraszki, które zmuszają widza do głębszej analizy dzieła – zauważa burmistrz Piotr Sobolewski. – To moja 29 wystawa, nie sprzedaję swoich obrazów, każdy z nich traktuję jak własne dziecko, z wielkim sentymentem i miłością – przyznaje Wanda Łuczyńska. – Kiedyś nie dostałam się do liceum plastycznego, teraz, dzięki namowom córki, realizuję swoje marzenia – mówi Regina Grabaszewska. – Bardzo się bałam swojej pierwszej wystawy, a tu taka miła niespodzianka – dopowiada nowicjuszka Aneta Kaczor. – Po raz pierwszy mogliśmy zawiesić dzieło Ryszarda Jobke na honorowym miejscu w sali wystawowej, generalnie nasze obrazy prezentujemy na muzealnym korytarzu – informuje Janusz Moraczewski. Z osobiście wylosowanym obrazem, zgodnie z wieloletnią  tradycją, tym razem, z wystawy wyszła mała Tosia. Wystawę można jeszcze oglądać przez cały miesiąc. Warto tu przyjść i przez chwilę pobyć w zaczarowanym świecie piękna.

Maria Prymakowska – Paluch

Tekst ukazał się w TYGODNIKU MYŚLIBORSKIM Nr8 w dniu 3 marca 2016 roku

SAMSUNG DIGITAL CAMERASAMSUNG DIGITAL CAMERA