JAK OSZCZĘDZAĆ ENERGIĘ ELEKTRYCZNĄ W GOSPODARSTWIE DOMOWYM – to temat pierwszego  wykładu, który w dniu 20.IV.2017 r. prowadził dr inż. PIOTR CIERZNIEWSKI z Wydziału Elektrycznego  Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego .

Drugi temat – HYBRYDA W HYBRYDZIE  czyli NOWOCZESNE POJAZDY ELEKTRYCZNE – ten wykład poprowadził dr inż. MARCIN WARDACH.

                 Już po raz trzeci liczna grupa myśliborskich słuchaczy z uniwersytetu trzeciego wieku pojechała do Szczecina na spotkania, prowadzone przez wykładowców z Wydziału Elektrycznego ZUT.

Zainteresowanie tematem o energii było bardzo duże, wiadomo –  brak oszczędności  mocno bije po kieszeni. Wiemy, że najwięcej prądu pobierają lodówki, szczególnie te obudowane i źle użytkowane, wiemy, jak ważne jest wyłączanie wszelkich urządzeń z sieci, w tym  kabelków ładowarek , bo niby nie pracują, tylko  czuwają, ale prąd nadal ciągną. Jest to – jak nazwał wykładowca – bezsensowne zużycie energii.

Oświeceni wykładem już wiemy, że jest różnica między mocą podawaną przez producenta, a mocą pobieraną przez urządzenie, wiemy  czym się kierować przy zakupie nowego  sprzętu AGD i TV –  bogactwo  asortymentu przyprawia o ból głowy – szczególnie nas , tych nieco wcześniej urodzonych. Pamiętajmy, że najtaniej kosztuje przygotowanie posiłków na GAZIE – tak przynajmniej wynikało z konkretnych wyliczeń badaczy biorących pod uwagę  wszystkie dostępne na rynku źródła energii.

W Polsce gospodarstwa domowe pobierają i zużywają 22% energii  produkowanej przez elektrownie i farmy wiatrowe. Należy wspomnieć, że przymierzamy się do budowania – najbardziej ekologicznej –  elektrowni atomowej. Sporo informacji dotyczyło źródeł światła.

Zaskoczeniem była wiadomość,  że żarówki tradycyjne świecą tylko w 8%, a 92% grzeją! Nie są  oszczędne ,ale mają 100% współczynnik oddawania barw – sprzyjający człowiekowi. Żarówki halogenowe są oszczędniejsze choć  też mocno grzeją. Co jest w nich złe? A no to ,że oddają do 15% szkodliwego promieniowania ultrafioletowego. Co mają dobrego?  Najważniejszy atut to współczynnik oddawania barw – 98%. Unikajmy jak ognia żarówek kompaktowych – zawierają bardzo, bardzo szkodliwą RTĘĆ W PARZE. Dobre są żarówki LED.

Dużo więcej wiemy o  właściwym używaniu lodówek, pralek, zmywarek i o ekonomicznym gotowaniu.  Cel wykładu został osiągnięty, każda z naszych gospodyń domowych zaczęła  już stosować podstawowe zasady oszczędności energii elektrycznej, które wyniosła z wykładu, albo myśli o przeprowadzeniu w swoim gospodarstwie domowym i codziennym postępowaniu – REWOLUCYJNYCH ZMIAN!

HYBRYDA W HYBRYDZIE  ciekawostki podane przez kolejnego wykładowcę  – MARCINA WARDACHA – naszego krajana i absolwenta Liceum Ogólnokształcącego w Myśliborzu wzbudziły nasz szacunek z racji uporu ludzi  nad przeprowadzaniem wieloletnich  badań, eksperymentów  i licznych  prób udoskonalających  pracę silników elektrycznych poruszających pojazdy.

 Pierwsze elektryczne pojazdy pojawiły się w latach 1890 – 1920. Miały niestety i słabą prędkość, i małą moc. Dopiero po roku 1990 nastąpił prawdziwy rozkwit hybryd czyli pojazdów napędzanych przez dwa silniki: spalinowy i elektryczny wzajemnie się uzupełniające. Zalety tych pojazdów to przede wszystkim ochrona środowiska – brak wydalanych zanieczyszczeń oraz koszta przejazdu – 100km za około   10 zł  to przecież niewielki wydatek dla domowego budżetu.  Są i wady – cena zakupu pojazdu, czasochłonne ładowanie , krótka trasa przejazdu i słabo  rozwinięta sieć ,,tankowania”.

Współczesne hybrydy, o pięknych kształtach i niebywałych parametrach prędkości,  są nadal przyjazne dla środowiska, ale niestety  z racji swoich cen nieprzyjazne dla przeciętnego mieszkańca globu. O ochronie środowiska, w tym konkretnym przypadku,  na razie nie ma co marzyć.  Przerażenie może budzić  prędkość hybryd  porównywalna do prędkości samolotu odrzutowego. Jest to, aktualnie, luksus  nie na nasze zatłoczone i nie najwyższej jakości drogi. Do czasu! Być może  świat przyszłości to właśnie świat hybryd!

Osobnym wspaniałym przeżyciem było zwiedzanie, wspólnie z przewodnikiem panem MARCINEM GREGORCZYKIEM, starej zabytkowej części Szczecina w pobliżu Zamku Książąt Pomorskich. Przez 2 godziny był czas na podziwianie dawnych, odrestaurowanych kamienic, murów i wewnętrznego dziedzińca samego zamku z XVII – wiecznym zegarem i wieżami,  kościołów,  ujeżdżalni książęcej,   gmachów i baszt. Dostojny  Ratusz, a obok prawdziwie piękne  kolorowe kamienice, dom narodzin carycy Katarzyny II i   Plac Orła Białego  z zabytkowymi przyległościami to  były kolejne miejsca,  które wspólnie podziwialiśmy.  Wiele razy przyjeżdżamy  do Szczecina, najczęściej odwiedzamy  centra handlowe, lekarzy i szpitale.  Trzeba w końcu tak rozplanować czas aby móc jeszcze raz  przejść się tymi samymi wąskimi krętymi, zabytkowymi  uliczkami i chłonąć piękno dawnego Szczecina.

Maria Prymakowska – Paluch