WARSZTATY TANECZNE DWÓCH ZESPOŁÓW UTW: ,,ARABESKI” ze SZCZECINA i ,,BABYLONU” z MYŚLIBORZA 27 – 28.IV. 2015 r.
Zmaterializował się w końcu pomysł KRYSTYNY MATUSZAK dotyczący zorganizowania w Myśliborzu warsztatów tanecznych. 27 kwietnia przyjechał do nas zespół ARABESKA ze Szczecińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, znamy nam ze wspólnych występów w muszli koncertowej w Świnoujściu.
Zespół, w pełnej krasie, zaprezentował się słuchaczom myśliborskiego uniwersytetu, tuż po wykładzie dr Beaty Bugajskiej, który miał miejsce w szkole muzycznej. Wykład dotyczył życia, ale nawiązywał do tańca. Nikt nie zaprzeczy, że życie jest śliskie jak podłoga pod stopami tancerzy. Młodzi może jeszcze tego nie wiedzą – my, nieco wcześniej urodzeni, mamy na ten temat pełniejszą świadomość. Zespół ARABESKA powstał w 2005 roku. Cały czas się udziela, występuje, odnosi sukcesy. Po tancerkach lat nie widać. Gibkie, zgrabne, wytrenowane, uśmiechnięte, nie brak im gracji i wdzięku. Eleganckie stroje dodają im blasku i ujmują lat. Podobał się każdy układ o czym świadczyły głośne oklaski. Widać profesjonalną opiekę p. Anny Mospinek nad tancerkami.
Podobał się również występ małych tancerzy z KTT,, ESTERA” działającego przy MOK – u, nad którym pieczę sprawuje p. Jolanta Czaczka. Był radosnym przerywnikiem ARABESKI. Pobyt grupy ,ponad 30 tancerek, był drobiazgowo zaplanowany. Niektóre wprawdzie zawiodły, ale nie był to powód do rozpaczy. Szczecinianki zwiedziły zabytki Myśliborza. Marek Karolczak pokazał miasto z jak najlepszej strony. Opinie były różne – generalnie, mniej pochlebne uwagi, dotyczyły zaniedbanego RYNKU i skromnego wykorzystania naszego największego waloru jakim jest jezioro. Przekazujemy to władzom pod rozwagę.
Wieczorne ognisko, pełne rozmów, śpiewów, wzajemnego komplementowania się, przy suto zastawionym stole – dziele myśliborskich studentek UTW – cieple ogniska – dziele Antoniego i Janusza – grillowanych, nie tylko , kiełbaskach – dziele drugiego Janusza – upłynęło w wyjątkowej atmosferze. Nawet niebo nam sprzyjało. Zapowiadany przez synoptyków deszcz zaczął padać tuż po naszym odejściu.
Wtorkowy dzień był kolejnym dniem spotkania. Dzięki uprzejmości p. Dariusza Skawińskiego – dyr. MOK – u warsztaty mogły się odbyć w sali lustrzanej. Było ciasno, ale narzekań słychać nie było. Pięknie udekorowany stół , dzieło Joli Czaczka, zastawiony całą gamą najróżniejszych domowych wypieków – dzieło myśliborskich studentek ,oblegany ze wszystkich możliwych stron, świadczył o kunszcie i umiejętnościach koleżanek.
Rozgrzewka i prezentacja niby łatwych układów były sporym wyzwaniem dla grupy przeciwnej. Wy nam polkę, my wam twista, my wam ruchy rąk w nadgarstkach do flamenco, wy nam bluesa… Fajnie! Właściwe warsztaty nie były zbyt długie, bo i warunki na to nie pozwalały, ale kontakty zostały nawiązane, pierwsze ,najtrudniejsze kroki – nie tylko taneczne – poczynione, czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Miło było! Zdjęcia i tekst Maryla (mpp)